Rozmówki z potworkiem - dzień fobika #1
Wyszłam z domu, jak zwykle jestem spóźniona grrr.
-Ale jesteś beznadziejna, wszyscy zawsze są na czas, tylko Ty zawsze się spóźniasz! - wykrzyczał potworek.
-Ej, przestań! Wcale nie jestem taka beznadziejna...mam nadzieję - odpowiedziałam.
Stojąc na światłach słyszę:
-Zobacz, ci ludzie w samochodach gapią się na Ciebie..., o, zobacz, tamci na przeciw też. Pewnie źle wyglądasz..., albo masz brzydką kurtkę,...albo...
-Co Ty gadasz? Przecież wyglądam normalnie! ...Ale sprawdzę na wszelki wypadek czy makijaż mi się nie rozmazał.
Parę godzin później znalazłam się w sklepie. Przeglądam ubrania na wieszakach, znów odezwał się potworek:
-Weź idź oglądać gdzie indziej te ubrania, o, tam dalej. Nie widzisz, że tutaj pracownica sklepu coś układa ? Tylko jej przeszkadzasz!
-No dobrze, pójdę dalej.
Po wybraniu tego co chcę przymierzyć, udałam się do przymierzalni, w tym sklepie są dwie "kabiny". Jedna była zasłonięta, a druga nie.Patrząc na pierwszą pomyślałam:
-Tam chyba nikogo nie ma, może by sprawdzić.
-Taaa, jasne, zrobisz z siebie idiotkę, właź do tej odsłoniętej-odezwał się potworek.
No więc weszłam do pewniaka, tak dla bezpieczeństwa. Oczywiście okazało się potem, że w końcu jedna z klientek sprawdziła, że tam jest pusto. Zrobiło mi się głupio i żałowałam, że stchórzyłam w tak banalnej sprawie.
-Dzięki potworze-rzuciłam ironicznie.
-Ale jesteś beznadziejna, wszyscy zawsze są na czas, tylko Ty zawsze się spóźniasz! - wykrzyczał potworek.
-Ej, przestań! Wcale nie jestem taka beznadziejna...mam nadzieję - odpowiedziałam.
Stojąc na światłach słyszę:
-Zobacz, ci ludzie w samochodach gapią się na Ciebie..., o, zobacz, tamci na przeciw też. Pewnie źle wyglądasz..., albo masz brzydką kurtkę,...albo...
-Co Ty gadasz? Przecież wyglądam normalnie! ...Ale sprawdzę na wszelki wypadek czy makijaż mi się nie rozmazał.
Parę godzin później znalazłam się w sklepie. Przeglądam ubrania na wieszakach, znów odezwał się potworek:
-Weź idź oglądać gdzie indziej te ubrania, o, tam dalej. Nie widzisz, że tutaj pracownica sklepu coś układa ? Tylko jej przeszkadzasz!
-No dobrze, pójdę dalej.
Po wybraniu tego co chcę przymierzyć, udałam się do przymierzalni, w tym sklepie są dwie "kabiny". Jedna była zasłonięta, a druga nie.Patrząc na pierwszą pomyślałam:
-Tam chyba nikogo nie ma, może by sprawdzić.
-Taaa, jasne, zrobisz z siebie idiotkę, właź do tej odsłoniętej-odezwał się potworek.
No więc weszłam do pewniaka, tak dla bezpieczeństwa. Oczywiście okazało się potem, że w końcu jedna z klientek sprawdziła, że tam jest pusto. Zrobiło mi się głupio i żałowałam, że stchórzyłam w tak banalnej sprawie.
-Dzięki potworze-rzuciłam ironicznie.
Komentarze
Prześlij komentarz